Najbliższa kolejka 7 |
Juniorzy » Liga Okręgowa | ||||||||||||||||||||||||||||
|
Ostatnia kolejka 6 | |||
| |||
| |||
| |||
|
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Po czterech porażkach z rzędu drużynie ze Święcan udało się przełamać fatalną passę. Skromnie zwyciężając z Izdebkami zdobyli bardzo cenne trzy punkty i udanie zakończyli rundę jesienną. Awansowali o dwie pozycje w tabeli i obecnie znajdują się na dziesiątym miejscu.
W sobotnim spotkaniu Standart mógł cieszyć się z obecności trenera Pawła Zająca. Miał on do dyspozycji wszystkich zawodników z wyjątkiem chorego Damiana Kosińskiego, który obserwował mecz z trybun oraz kontuzjowanego Karola Okarmy. Jedenastka jaka wybiegła na murawę wyglądała następująco: Sebastian Ryba - Damian Gawliński, Filip Pyzik, Krystian Okarma, Przemysław Kozioł - Jakub Bieleń, Krystian Mosoń, Grzegorz Śmigacz, Dawid Piwowar, Karol Rewiś - Albert Jurczak.
Od samego początku święcanianie mieli przewagę nad drużyną przyjezdnych. Niepokojące jednak było to, w jaki sposób gospodarze interweniowali przy stałych fragmentach gry. Wrzutki w pole karne jednego z zawodników Izdebek sprawiały problemy nieco niższym zawodnikom Standartu. Na szczęście goście nie potrafili znaleźć sobie miejsca do oddania strzału. Dobrze w tym dniu dysponowani obrońcy drużyny ze Święcan, skutecznie oddalali zagrożenie od bramki.
Gospodarze chwilami grali zbyt nerwowo. Całą grę w środku pola starali się opanować Dawid Piwowar i Filip Pyzik. Wychodziło im to naprawdę nieźle. Około 20. minuty, po dłuższym utrzymaniu się przy piłce Krystian Mosoń zdecydował się zagrać prostopadłą piłkę między obrońcami. Świetnie znalazł półgórnym podaniem wchodzącego w pole karne Alberta Jurczaka. Ten widząc, że bramkarz wyszedł przed piąty metr, trafił do bramki nad jego rękami. Niestety euforia nie trwała długo, gdyż sędzia liniowy zasygnalizował spalonego.
Można powiedzieć, że mecz był bez fajerwerków. Gra układała się, ale tylko do okolic 30 metra. Później brakowało dokładności i święcanianie nie byli w stanie zaskoczyć obrony przyjezdnych. Brakowało strzałów i dobrych zagrań w pole karne. Jeśli już ta sztuka udała się któremuś z pomocników, najczęściej zawodnik wychodzący na pozycję znajdował się na spalonym. Na szczęście zawodnicy Izdebek, również nie potrafili tego najlepiej zrobić. Na pochwałę zasługuje Grzegorz Śmigacz, który skutecznie odcinał od gry niebezpiecznego w rozegraniu kapitana gości.
Do końca pierwszej połowy gra wyglądała podobnie. Drużyna ze Święcan starała się atakować, a zawodnicy Izdebek próbowali swoich sił w kontratakach i ze stałych fragmentów.
Druga połowa rozpoczęła się zaskakująco dla Standartu. Goście zaraz po rozpoczęciu ze środka boiska, uderzyli w stronę bramki gospodarzy. Strzał był bardzo niecelny, ale przyjezdni nie rezygnowali. Każdą piłkę do jakiej dopadali na połowie gospodarzy starali się posłać w stronę bramki. Ta taktyka nie przyniosła efektów. Święcanianie nadal próbowali tego co w pierwszej połowie, a w obronie szczególną uwagę zwracali na stałe fragmenty.
Efekt ciągłych ataków zobaczyliśmy około 60. minuty. Albert Jurczak dostał świetną piłkę od Grzegorza Śmigacza i popędził z nią na bramkę Izdebek. Niestety. Stuprocentowa okazja nie została przez niego wykorzystana. Uderzył za nisko i golkiper zdołał obronić ten strzał.
Na kolejną okazję nie trzeba było długo czekać. Po świetnym dośrodkowaniu z prawego skrzydła do strzału złożył się Karol Rewiś. Uderzył na prawdę dobrze, ale po raz kolejny zabrakło szczęścia. Futbolówka odbiła się od porzeczki i nie znalazła miejsca w bramce. Nadal remis.
W 70. minucie Standartowi udało się objąć prowadzenie. Jakub Bieleń bardzo mocno dośrodkował z prawego skrzydła. Piłka odbita od ziemi sprawiła duże problemy bramkarzowi z Izdebek, który źle obliczył tor lotu i nie zdołał jej złapać. Do futbolówki pierwszy dopadł Albert Jurczak i z najbliższej odległości umieścił ją w siatce. Nareszcie 1:0!
Przez kolejne minuty gra Standartu trochę straciła na jakości. Najpierw za Karola Rewisia wszedł Patryk Wójcikiewicz. Nękany przez skurcze Jakub Bieleń również opuścił boisko, a w jego miejsce zameldował się Arkadiusz Niziołek. Olbrzymie problemy z operowaniem piłką miał Krystian Mosoń, tak więc trener Paweł Zając zdecydował się zrobić trzecią zmianę - Adrian Stój został wprowadzony do gry. Następnie na boisku znaleźli się Dawid Benevento, który zmienił Alberta Jurczaka oraz Zdzisław Kozłecki, wchodzący za Grzegorza Śmigacza. Wszyscy rezerwowi zagrali naprawdę nieźle, wytrzymali ciśnienie i pomogli w dowiezieniu tego zwycięstwa do samego końca.
Oceny:
Sebastian Ryba - 7 - Brawo za czujność w 75. minucie. Cały mecz skoncentrowany, ale też nie miał za wiele do roboty.
Damian Gawliński - 7 - Nerwowy przy wyprowadzaniu piłki, ale za to bardzo dobrze grający w obronie.
Filip Pyzik - 8 - Naprawdę dobry mecz. Pewny w obronie i aktywny w rozegraniu.
Krystian Okarma - 9 - Świetny mecz. Czyścił wszystko co mógł. Najlepszy z obrońców, ale czasami grał zbyt nerwowo.
Przemysław Kozioł - 7 - Widać było brak w umiejętności operowania lewą nogą. Dużo biegałem i starałem się pomóc w ataku. W pierwszej połowie za długo trzymałem piłkę.
Krystian Mosoń - 4 - Zaczął od bardzo dobrego podania do Alberta, przy nieuznanej bramce. Potem było tylko gorzej. Ospały, mało dokładny.
Grzegorz Śmigacz - 7 - Brawo za pokrycie kapitana, a przy tym stworzenie zagrożenia w ataku. Brakło szczęścia przy uderzeniu z woleja.
Dawid Piwowar - 6 - Aktywny w rozegraniu, ale bez błysku. W obronie również pomagał.
Karol Rewiś - 5 - Raz stworzył zagrożenie i sporo biegał, ale to za mało. Za mało widoczny.
Jakub Bieleń - 7 - Zagrał dobry mecz mimo, że miał małe problemy w przyjęciem piłki. Asystował przy bramce. Aktywny również w obronie.
Albert Jurczak - 8 - Zdobył zwycięską bramkę, a w końcówce ośmieszył na skrzydle obrońcę gości. Niestety nie mógł nawiązać prawdziwej walki z obrońcami ze względu na ich warunki fizyczne.
|
dzisiaj: 9, wczoraj: 25
ogółem: 1 413 576
statystyki szczegółowe
Orzeł Bieździedza | 11:0 | LKS Standart Święcany |
2015-09-26, 11:00:00 |
||
oceny zawodników » |
|